Produkcja rumu i same rumy, kojarzą nam się przede wszystkim z Karaibami. Prawda jest natomiast taka, że rum produkowany jest tam, gdzie rośnie trzcina cukrowa. W związku z tym, nie jest niczym dziwnym, że dzięki temu właśnie surowcowi, istnieje coś takiego jak rum kubański.
Wśród nich najpopularniejszy kubański rum, czyli Havana Club, którego cena jest bardzo przystępna, a dostępność wręcz olbrzymia. Widzimy go zarówno na półkach sklepowych popularnych marketów, jak i w praktycznie każdym cocktailbarze, czy restauracji i pubie, które oferują choćby koktajl Mojito (do którego wykorzystujemy biały rum), czy też drink Cuba Libre.
Rum Havana Club to jedna z najsilniejszych marek rumów z Kuby. Marka powstała w 1934 roku, ale sama destylarnia liczy 56 lat więcej. Obecnie marka należy do koncernu Bacardi, który zresztą również produkowany jest – i powstał – na Kubie. Jego twórca, Don Facundo Bacardi Masso, pochodził z Katalonii i produkował wina. Na Kubie pojawił się w drugiej połowie XIX wieku. Zainteresowany produkcją rumu, nabył destylarnię, doskonalił proces i stał się największym eksporterem kubańskiego rumu na świecie.
Bacardi obecnie nie powstaje jednak na Kubie, tylko w Portoryko. Inne marki rumów, które pochodzą z Kuby to m.in. Santiago de Cuba, Cubay czy Legendario.
Komu Kuba zawdzięcza rum?
Nikomu innemu, jak odkrywcy Ameryki, czyli Krzysztofowi Kolumbowi. W jaki sposób? Otóż Krzysztof Kolumb płynąc w daleką podróż – do Indii rzecz jasna – zabrał ze sobą na pokład statków trzcinę cukrową. Ta do Europy trafiła z Azji – nie z Karaibów, co jest powszechnym błędem.
Plantatorzy, a w zasadzie osadnicy i pracownicy plantacji, zauważyli, że melasa, czyli pochodna trzciny cukrowej, niegdyś jej odpad, dość szybko fermentuje i pachnie alkoholem.
Wytwarzano więc alkohol, który jeszcze wtedy nie trafiał do beczek celem starzenia. Był on … delikatnie mówiąc średniej jakości i odbiegał daleko od tego, co obecnie znajduje się w beczkach, a następnie butelkach z rumem. Dopiero po latach zdecydowano się na proces leżakowania w beczkach po whisky.
Koniecznie spróbuj na Kubie…
… albo w domowym zaciszu, lub naszym koktajlbarze. Oto kilka koktajli, które warto spróbować odwiedzając gorącą wyspę, którą jest Kuba. Na pewno wspomniane Mojito, klasyk wśród klasyków. Cuba Libre, czyli liczący ponad 120 lat koktajl z Hawany, który składa się z rumu i coli.
Genialnym wyborem będzie również przygotowane na bazie białego rumu Daiquiri, którego wielkim fanem był sam Ernest Hemingway.
Warto eksperymentować także z podstawą naszych koktajli i tak zamiast standardowej Havana Club Anejo, sprawdzić koktajle na rumie Havana Club 3 bądź Havana Club 7.