Destylarnia Port Ellen została założona przez Alexandra Ker Mackay w 1825 roku. Jej nazwa pochodzi od nazwy miasteczka niedaleko którego destylarnia Port Ellen się znajduje. Miasteczko Port Ellen jest głównym portem na wyspie Islay położonej przy zachodnim brzegu Szkocji. John Ramsay, lokalny członek Parlamentu, nabył gorzelnię po bankructwie Mackay. Ramsay był liderem w swojej dziedzinie i doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jakie możliwości otwarłyby się przed nim, gdyby rozpocząć eksport do Ameryki.
Destylarnia whisky w Port Ellen pozostała w rękach rodziny Ramsay aż do 1920 roku, kiedy John Dewar&Sons; oraz James Buchana&Co; nabyli destylarnię, którą po 5 latach przekształcili w Distillers Company Limited. W 1930 roku destylarnia Port Ellen została przeniesiona do Scottish Malt Distillers. Gorzelnia zaprzestała produkcji whisky rok wcześniej, ale nadal słodowała jęczmień. Aż do dziś słodownie w Port Ellen zaopatrują większość destylarni na Islay, a także do destylarnię Isle of Jura.
Destylarnie otwarto ponownie w 1966 roku, a kilka lat później, w roku 1973 zainstalowano nową słodownię. W 1967 roku pojawiły się kolejne alembiki, a destylarnia przeszła gruntowny remont. W latach 80 rynek szkockiej whisky był niezwykle nasycony, a Port Ellen nie przetrwała próby czasu – w maju 1983 roku destylarnia została ponownie zamknięta. Po Port Ellen została pewna ilość oficjalnie wydanych butelek, a fakt, że destylarnię zamknięto tak wiele lat temu, sprawia, że ceny Port Ellen są niebotycznie wysokie i stanowią łakomy kąsek dla koneserów trunku.
Nowe życie dla Port Ellen
Nowe życie w Port Ellen, którą nazywa się też „zagubioną” destylarnią, postanowiła tchnąć firma Diageo, która jest obecnie właścicielem wielu innych marek, między innymi Guinessa. Diageo zaplanowało budowę (a także otrzymało na nią pozwolenie) dwóch oddzielnych systemów destylacji. Takie rozwiązanie pozwoli na zachowanie pierwotnego charakteru whisky, ale także na eksperymenty z różnymi profilami smakowymi. Każdy system to dwa miedziane alembiki. Inwestycja warta jest 35 milionów funtów, uruchomiona została w 2017 roku. Jej celem jest przywrócenie destylarni Port Ellen na Islay oraz Brora w Sutherland, które zostały zamknięte w 1983 roku. Oczekuje się, że obie destylarnie rozpoczną produkcję do 2021 roku.
Port Ellen 39YO
W kwietniu 2019 roku na rynku pojawiła się Port Ellen 39YO, czyli whisky, która została rozlana po 39 latach leżakowania w beczkach. Od kiedy Diageo podjął się „wskrzeszenia” destylarni Port Ellen, co roku wypuszczana jest edycja, którą tworzy się z „resztek”, które znajdują się w magazynach Diageo pochodzących z oryginalnej destylarni Port Ellen zamkniętej przed laty. Trunek jest niezwykle unikatowy, wypuszczono zaledwie 1500 butelek, a to znaczy, że jego cena jest naprawdę niebotyczna i oscyluje w okolicy 4 i pół tysiąca funtów. Port Ellen 39YO przez 39 lat leżakowała w beczkach po sherry i bourbonie. Bukiet zapachowy rozpoczyna się łagodnie, po to, by przejść w miękki dym torfowy, pojawiają się nuty rodzynek sułtańskich, melona, limonki z nutą piwa imbirowego. Aromat rozwija się w miód i wosk pszczeli, a następnie pojawiają się nuty białej czekolady i przypalonej grzanki. Konsystencja trunku jest gładka, a smak przechodzi od słodyczy, przez słone nuty aż po wędzone aromaty. Mięta i dym ustępują miejsca słodkiej, białej czekoladzie i świeżym owocom. Finisz jest złożony, ostry, ale także niezwykle zrównoważony.
Idealne miejsce dla prawdziwych piratów. To właśnie w BlackBeard kupić można kupić bardzo ciekawe i jakościowe alkohole. W tym oczywiście rumy, whisky, gin czy niedostępne nigdzie indziej wódki. BlackBeard to oferta zarówno dla klientów detalicznych, barów, hoteli, agencji organizujących wydarzenia plenerowe – sklep oferuje sprzedaż hurtową.